Dobro narodowe?

Tekst otwarty nr 39/2015

Kolejny raz przekonałem się, że przed snem nie należy czytać horrorów. Już nie pamiętam, gdzie przeczytałem wypowiedź eksperta z tytułami naukowymi przed nazwiskiem, że strajkujący górnicy nie robią tego dla własnych korzyści, tylko w interesie narodowym i przyszłych pokoleń. Ostatni przekaz zrozumiałem – przyszłe pokolenia zapłacą nie tylko za tegoroczne strajki. 

Ale dlaczego właśnie kopalnie są dobrem narodowym i dlaczego powinniśmy je chronić za wszelką cenę, tego już nie zrozumiałem. Po prostu zasnąłem, chociaż mogłem dogłębniej przeanalizować wywody eksperta. Może wówczas spałbym spokojnie. Najpierw w moim śnie pojawili się pisarze, wydawcy książek, właściciele księgarni oraz pracownicy bibliotek. Ich przyszłość nie jest świetlana, a bezrobocie bardzo bliskie. Dlaczego? Ponieważ społeczeństwo nie szanuje dobra narodowego, jakim są język polski oraz książki. Ludzie nie czytają. Jednak protestujący mają prostą receptę, aby tej sytuacji zaradzić. Rząd lub parlament powinien uchwalić, że każdy obywatel musi przeczytać dziesięć książek rocznie. Jeżeli nie będzie miał pieniędzy na ich zakup, może pójść do biblioteki. Oczywiście, w księgarniach książki będą tańsze (dzisiaj są drogie), ponieważ minister finansów znajdzie w budżecie pieniądze na ten szczytny cel. Manifestujący spierali się, czy realizacja ich postulatu wymaga rozmowy z panią premier, czy wystarczy ustawa sejmowa.

Potem w moim śnie pojawili się aktorzy oraz wszyscy ludzie niezbędni do nakręcenia filmu lub przygotowania przedstawienia teatralnego, a także właściciele kin. Z boku wspierali ich śpiewacy operowi oraz muzycy z orkiestr symfonicznych. Problem podobny: Polacy nie chodzą do kina i teatru, o operze czy filharmonii nie wspominając. Ponownie pojawił się dość prosty sposób na zwiększenie frekwencji: w styczniu, kwietniu, lipcu i październiku każdy Polak musi iść do kina. W lutym, maju, sierpniu i listopadzie odwiedzi teatr (w styczniu będzie problem, bo większość teatrów w Polsce ma przerwę urlopową). W pozostałych miesiącach będzie można dokonać wyboru: opera albo filharmonia. Proste? Wręcz genialne. Zarobią też właściciele firm transportowych dowożących ludzi z miejscowości, w których nie ma teatru ani opery. Pozostało tylko ustalić, czy owo „ukulturalnienie” społeczeństwa nie powinno być normą konstytucyjną.
Po chwili pojawiła się kolejna grupa. Tym razem byli to dziennikarze. Ludzie nie czytają gazet i czasopism. Mówią, że w Internecie jest wszystko, a to przecież nieprawda. My, dziennikarze, ciągle piszemy i drukujemy ważne teksty. Ludzie o tym nie wiedzą, bo ich nie czytają. Trzeba wprowadzić obowiązek czytania, zaś ten, kto będzie się od niego uchylał, zostanie ukarany grzywną.
Po dziennikarzach idą nauczyciele. Ponieważ jest coraz mniej dzieci w klasach, nauczyciel musi być lepiej przygotowany, więc dłużej przygotowuje się do lekcji. Czyli pracuje dłużej, a zatem powinien więcej zarabiać. Przecież to proste i jest to „oczywista oczywistość”, jakby powiedział klasyk.
W rozmowach z każdą grupą ktoś czasem nieśmiało napomykał o jakości naszej literatury (jest wysoka, przecież Szymborska dostała Nobla) czy poziomie artystycznym filmów (powstają wybitne dzieła nagradzane Oscarami), ale szybko został wyklaskany. Podobnie jak delikwenta wspominającego coś o swobodzie wyboru dóbr kultury nazwano dogmatycznym liberałem.
W pewnym momencie wydawało mi się (oczywiście, we śnie), że przeniosłem się w minione czasy i jestem na pochodzie pierwszomajowym. Dobrze, że to był tylko sen, a noc trwała krótko.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.