Wspomnienia z wakacji

Tekst otwarty nr 30/2013

Wróciłem z wakacji. Czas bez gazet i tygodników, telewizji, a nawet bez internetowych portali z wiadomościami z kraju i ze świata z pewnością nie był czasem straconym. Jednak każda dieta ma swój kres, dlatego po powrocie z radością i nadzieją, że coś się zmieniło, przejrzałem prasę i zaległe tygodniki, zaś telewizyjny pilot pozwolił mi na pobieżny kontakt z programami informacyjnymi. Niestety, nic się nie zmieniło, więc pomyślałem sobie: „mogę spokojnie pójść spać i jeszcze raz, choć we śnie, powrócić do wakacyjnych miejsc”.

Nie były to jednak obrazki z wakacji. Najpierw znalazłem się w Sztokholmie na uroczystości wręczenia Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii. Za chwilę Jej Królewska Mość wręczy nagrodę Banku Szwecji Polakowi. Niestety, nie rozpoznaję nagradzanej osoby. Leszek Balcerowicz? Grzegorz Kołodko? Jacek Rostowski? Żaden z nich. Okazuje się, że uznanie szwedzkiej kapituły zdobył doradca związkowy, który znalazł receptę na kryzys. Zaproponował on mianowicie skrócenie czasu pracy przy jednoczesnym utrzymaniu dotychczasowych pensji. W ten sposób ograniczymy bezrobocie i pobudzimy konsumpcję. Genialnie proste. Wszyscy laureaci zaczerwienili się ze wstydu, że nie potrafili wpaść na tak oczywiste rozwiązanie. Tylko skromność naszego laureata nie pozwoliła mu użyć określenia „zlikwidować” bezrobocie, co na pewno by się udało, gdyby skrócić czas pracy o połowę. Boję się, że wówczas musielibyśmy otworzyć granicę na przybyszów ze Wschodu. Albo zaprosić bezrobotnych Greków, Hiszpanów czy Portugalczyków – chyba że ich rządy kupiły już licencję na polski pomysł.

Ze Sztokholmu przeniosłem się do Warszawy. Oczywiście, także we śnie. Przysłuchuję się ulicznej rozmowie trzech związkowców. Jeden mówi: „Najpierw obalamy rząd, a potem siadamy do stołu rokowań”. Drugi zaś nieśmiało dodaje: „Jak ich obalimy, to z kim będziemy rozmawiać?”. Trzeci zaś zapytał lekko drżącym głosem: „Jak coś z nimi utargujemy, a potem ich obalimy, to kto będzie realizował to, co ustaliliśmy?”. „Chłopaki, nie filozofować”, odezwał się ten pierwszy. „Nieważne, co będzie potem, najpierw trzeba obalić” i włączył syrenę. W tym momencie przypomniał mi się stary dowcip z początków transformacji: jaka jest różnica między socjalizmem a butelką wódki? Żadna, najpierw człowiek obali, a potem żałuje.

Idę dalej i słyszę jakiegoś polityka wzywającego rząd do pomocy ludziom, którzy stracili… Niestety, nie usłyszałem, co stracili, ale pomyślałem, że tradycyjnie latem wylała jakaś rzeka, jest powódź i ludzie stracili dorobek swojego życia. Rząd powinien im pomóc. Podchodzę bliżej i słyszę, jak pani polityk (polityczka?) apeluje do rządu, aby pochylił się z troską nad tymi, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich i obecnie muszą płacić wyższe raty. Nie dosłyszałem, czy powiedziała, że osoby te nadal płacą mniej niż wszyscy, którzy wzięli pożyczkę w rodzimej walucie. Przyznam szczerze, że ucieszyłem się z tego postulatu. Kilka lat temu kupiłem akcje jednej z firm, ale niestety nie zarobiłem tyle, ile myślałem. Czyli według pani polityk, straciłem. Mam więc – nie tylko moralne – prawo domagać się od rządu pomocy. Nikt przecież mi nie powiedział, że mogę mniej zarobić.

Niestety, moją senną radość przerwał dźwięk budzika. Mimo optymistycznego zakończenia całe szczęście, że to był tylko sen. Zanim wstałem, postanowiłem, że już nigdy przed snem nie będę czytał gazet i oglądał programów informacyjnych. Wziąłem prysznic, zjadłem śniadanie i poszedłem do pracy. Tam było już normalnie. I całe szczęście.

Ulubione Drukuj

Zobacz również

Tekst otwarty nr 67/2020

"Kurs wiedzy o winie" w ofercie dla firm

„Kurs wiedzy o winie” autorstwa Kevina Zraly’ego to legendarny podręcznik wiedzy o winie, którego walory doceniają zarówno początkujący, jak i prawdziwi eksperci. Do dziś jest to najlepiej sprzedająca się książka poświęcona tematyce wina (ponad 3 miliony sprzedanych egzemplarzy!). Nowe wydanie to 450 stron rzetelnej wiedzy o winie, podanej w przystępnej i atrakcyjnej formie. Książka będzie doskonałym prezentem dla kontrahentów i współpracowników.

Czytaj więcej

Zabawa guzikami

Niedawno w windzie byłem mimowolnym świadkiem zupełnie zwyczajnej, rodzinnej sytuacji. Ojciec z kilkulatkiem wybierali się gdzieś wspólnie, więc potencjalnie dość sielski był to obrazek, szczególnie że ojcowie często (choć nie zawsze) w tej kwestii zawodzą, bo jak mówi potoczna prawda „zarobieni są”. Czar jednak prysł, gdyż rodzinna interakcja, którą – podkreślam – mimowolnie obserwowałem, przypominała bardziej wojskową musztrę.

Czytaj więcej

Polecamy

Przejdź do

Partnerzy

Reklama

Polityka cookies

Dalsze aktywne korzystanie z Serwisu (przeglądanie treści, zamknięcie komunikatu, kliknięcie w odnośniki na stronie) bez zmian ustawień prywatności, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych przez EXPLANATOR oraz partnerów w celu realizacji usług, zgodnie z Polityką prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Usługa Cel użycia Włączone
Pliki cookies niezbędne do funkcjonowania strony Nie możesz wyłączyć tych plików cookies, ponieważ są one niezbędne by strona działała prawidłowo. W ramach tych plików cookies zapisywane są również zdefiniowane przez Ciebie ustawienia cookies. TAK
Pliki cookies analityczne Pliki cookies umożliwiające zbieranie informacji o sposobie korzystania przez użytkownika ze strony internetowej w celu optymalizacji jej funkcjonowania, oraz dostosowania do oczekiwań użytkownika. Informacje zebrane przez te pliki nie identyfikują żadnego konkretnego użytkownika.
Pliki cookies marketingowe Pliki cookies umożliwiające wyświetlanie użytkownikowi treści marketingowych dostosowanych do jego preferencji, oraz kierowanie do niego powiadomień o ofertach marketingowych odpowiadających jego zainteresowaniom, obejmujących informacje dotyczące produktów i usług administratora strony i podmiotów trzecich. Jeśli zdecydujesz się usunąć lub wyłączyć te pliki cookie, reklamy nadal będą wyświetlane, ale mogą one nie być odpowiednie dla Ciebie.